Dzisiaj w bibliotece trójce (to ta niedaleko Placu Baczyńskiego) odbędzie się spotkanie z pisarką Martą Matyszczak.
Jest autorką kryminałów na wesoło, a wśród osób (?) tam mówiących znajduje się pies Gucio i kot. Powstały (i powstają nadal) cykle: kryminał pod psem i kryminał z pazurem.
/
-
-
-
-
-
Zygmunt Włodarczyk
-
-
Marta Matyszczak i Gacek
-
Ze zdjęć spogląda na nas młoda, piękna dziewczyna – i ona zdążyła już napisać paręnaście tomów powieści? Jak tak dalej pójdzie, to przebije Kraszewskiego.
Czytelnicy czekają cierpliwie. A wśród nich pan Zygmunt Włodarczyk – najlepszy czytelnik, jakiego znam. Okazało się, że przeczytał dopiero dwie powieści pani pisarki.
A pani Marta przyjechała do Tychów razem ze swoim psem. Początkowo wszyscy myśleli, że to jest ten z kryminałów, Gucio. Ale to był Gacek.
/
-
-
Marta Matyszczak, Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak, Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Marta Matyszczak, Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak, Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak
-
Rozmowę z pisarką przeprowadzi pani Magda Polok (kierownik filii 3, norwidowska absolwentka). Przedstawiła pięknie naszego gościa. (Można też zajrzeć tutaj.)
Pani Marta Matyszczak robi wrażenie już od pierwszego wejrzenia. Jest wysoka, szczupła, zgrabna. Wystąpiła w eleganckiej sukience. Pięknie się uśmiecha i czasami robi zabawne miny.
I od razu powiedziała:– Cieszę się, że Gacek mógł przyjechać tu ze mną, bo inaczej to siedziałby w domu i wył. Nikt mnie tak nie kocha jak ten pies.
Tymi słowami kupiła sobie publiczność, która i tak czuje do niej wielką sympatię za książki, jakie pisze – bo można się przy nich zrelaksować, uśmiechnąć i odpocząć.
A co robił pies Gacek, kiedy jego pani odpowiadała na pytania? O tym też napiszę.
/
Następnie pani pisarka rozdała czytelnikom zakładki, które można też zawiesić na drzwiach, żeby nikt nie przeszkadzał w czytaniu.
/
I zaczęła się rozmowa. Pani Magda Polok spokojnie zadawała pytania, abyśmy mogli jak najwięcej dowiedzieć się o autorce. Pytała o warsztat pracy, tytuły, bohaterów i miejsca akcji. Nie wtrącała się do wypowiedzi pisarki, pozwalała jej mówić. I to była najlepsza strategia.
/
-
-
Marta Matyszczak, Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Magdalena Polok
Pani Marta opowiadała barwnie, z uśmiechem, żartowała. Była najlepszą reklamą swoich książek.
Warto przeczytać fragmenty wypowiedzi Marty Matyszczak.
***
zawsze chciałam
-Zawsze chciałam pisać. Tak sobie wymyśliłam, że będę dziennikarką. I tak wyszło nie do końca. Prowadzę portal Kawiarenka Kryminalna, piszę recenzje, robię wywiady z pisarzami. Ale taką dziennikarką prasową nie jestem.
-Ale zawsze też chciałam napisać książkę. Ponieważ kocham czytać kryminały, to wybór był prosty. Poza tym patrzę na świat z przymrużeniem oka, więc też ten podgatunek kryminału, taki lżejszy, również mi się nasunął.
-I trochę to potrwało, zanim napisałam książkę. Nie jestem taką osobą, której wychodzi coś od razu. Niektórzy tak mają, że od razu – sukces. A u mnie to wszystko trwa. Muszę się napracować, narobić, naczekać.
-Jeździłam na różne warsztaty literackie, na Festiwal Kryminału do Wrocławia. Przełomowym momentem był roczny kurs scenariuszowy w warszawskiej szkole filmowej. Uczyliśmy się jak zaadaptować książkę na film.
-I potem tak zaklikało, że usiadłam, napisałam i wysłałam tę powieść do wydawców. Czekałam miesiąc i przyszły trzy odpowiedzi. Ta z Wydawnictwa Dolnośląskiego była najfajniejsza (I współpracuję z nimi nadal.)
/
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Marta Matyszczak, Magdalena Polok
sugestie
-Redaktorka kiedyś zasugerowała, żeby zmienić słowo gamoń na s…..syn.
-Czytelnicy czasami sugerują, kto ma zginąć i gdzie.
system pracy
-Mój system pracy: na początku drukowałam napisany tekst, czytałam, poprawiałam i przepisywałam – i tak z pięć razy. Teraz wystarczy dwa razy. Zawsze jakieś tam byki będą. Nawet jak się zrobi autokorektę, korektę, to coś tam zawsze będzie.
mama
-Moja mama to jest pierwsza czytelniczka. Ale ona nie jest dobrym redaktorem, bo jej się wszystko podoba. Zawsze w powieści przemycę jakieś rodzinne historyjki i ona tego szuka i z tego się śmieje.
śląski
-Bardzo lubię język śląski, podoba mi się.
/
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Marta Matyszczak, Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak
tytuły
-Jeżeli chodzi o tytuły, to różnie bywa. Jedną z moich ulubionych autorek jest Kate Atkinson, która pisze, między innymi, także kryminały. Mają one bardzo fajne tytuły – są to cytaty z poezji Emily Dickinson. Np. „O świcie wzięłam psa i poszłam na spacer”. Super, nie?
-A więc ja wymyśliłam tytuł: „ Gdzie podziały się koty?” W wydawnictwie powiedzieli mi: nigdy w życiu, zapomnij, nie ma szans, bo czytelnik od razu musi wiedzieć, że to kryminał. Wybili mi ten tytuł z głowy. I była „Tajemnicza śmierć Marianny Biel”. Nie bardzo mi się to podobało, ale nie było dyskusji.
-Czasami mi się coś udało. Np. „Zło czai się na szczycie”, „Las i ciemność” – takie celowanie do kryminałów A. Christie.
-Teraz tytuły wymyśla moja redaktorka. Ona jest w tym bardzo dobra.
/
-
-
Marta Matyszczak, Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Marta Matyszczak
zbrodnie i wątki komediowe
-Wszystkie zbrodnie w moich książkach są wymyślone. Pisanie o prawdziwych zbrodniach jest dla mnie dwuznaczne moralnie.
-A wątki komediowe w moich powieściach są bardzo często wzięte z mojego życia, niestety.
miejsce akcji
-Miejsce akcji w powieści musi być sprawdzone na własnej skórze. Początkowo wykorzystywałam miejsca, które znałam. Od pewnego czasu odbywam podróże researchowe. Jeżdżę specjalnie, żeby sprawdzić, gdzie tego trupa położę.
/
-
-
Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak, Magdalena Polok
pies w powieści
-Wiecie państwo, ile polskich kryminałów wychodzi rocznie? Ok. 400-500. Coraz więcej ludzi pisze. Trzeba znaleźć coś swojego, żeby czytelnik mógł wyłapać danego autora. A ja zawsze byłam psiarą, więc pomyślałam, że w mojej książce pies Gucio będzie gadał. Było to trochę ryzykowne, ale na szczęście czytelnicy kupili tę konwencję.
-Gucia adoptowałam z chorzowskiego schroniska. On już, niestety, nie żyje. Gacek to jego następca, również z chorzowskiego schroniska. Troszkę jest podobny do Gucia.
-Gdy jestem w domu, to tylko ja mogę iść z Gackiem na spacer. Z nikim innym nie pójdzie.
/
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak, Magdalena Polok
warsztat pracy
-Jaki jest mój warsztat? Zazwyczaj zaczynam od miejsca akcji – dużo czytam na ten temat, jadę, sprawdzam. I dopiero sobie buduje fabułę kryminalną. Bohaterów już mam, wiadomo jak oni się zachowają. To jest już prostsze przy pisaniu serii, że zna się cały ten świat, który się stworzyło.
-Muszę mieć wymyślone wszystko, zanim zasiądę do pisania. Na kartkach zapisuję poszczególne sceny, mniej więcej co się wydarzy. Jest kilkadziesiąt tych kartek. Na te kartki naklejam małe karteczki w różnych kolorach – każdy wątek ma swój kolor. I potem to rozkładam, układam, przekładam. Jak już mam poukładane, to numeruję, składam na kupce. Siadam i piszę.
-Pół roku na książkę wychodzi.
inne warsztaty
-Prowadzę warsztaty literackie z młodymi ludźmi. Mają naprawdę fajne pomysły.
/
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Marta Matyszczak
-
-
Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak, Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak, Magdalena Polok
-
-
Marta Matyszczak, Magdalena Polok
czytanie
-Chodziłam do chorzowskiej biblioteki (do wszystkich po kolei) i wypożyczałam, oczywiście, kryminały (ale nie tylko). Wszystkie powieści Agaty Christie, które mieli, to przeczytałam. I jeszcze Sherlocka Holmesa, później Chmielewską.
-W podstawówce czytałam wszystkie lektury. W liceum to już różnie bywało. Też na brykach jechałam.
-Mieliśmy takiego nauczyciela polonistę – profesora Króla (to taka sława naszego liceum, zresztą nadal tam uczy). W czasie weekendu moja koleżanka Kowalikówna ryła do matury, a ja się opalałam i przeglądałam jakieś bryki. Przyszłyśmy na ten polski. Ona zmęczona, z worami pod oczami, bo w nocy się uczyła. A ja – opalona i wypoczęta. A profesor Król mówi:- No widzisz, Kowalikówna, popatrz na Chodacką (to moje panieńskie nazwisko) i zobacz jak spędziła weekend. Po co ty się tak męczyłaś?
-Czytam nie tylko kryminały. Lubię reportaże. Kupuję wszystko, co chcę przeczytać i potem to leży i czeka (takie hałdy z książek, bym powiedziała). Mam swoje fiu-bździu tematyczne: reportaże o Londynie, o Nowym Jorku, o Barcelonie.
-Lubię też literaturę piękną. Ostatnio zachwyciłam się powieścią „Demon Copperhead” Barbary Kingsolver.
/
uwielbia Johna Rebusa
Jest wielbicielką detektywa Johna Rebusa z powieści Iana Rankina. Była w Edynburgu z rodzicami i uparła się, że obowiązkowo muszą iść do Oxford Baru, bo tam chodził na piwo John Rebus. Usiedli przy stole i okazało się, że w lokalu jest ulubiony autor pisarki. Chociaż bardzo się stresowała, to podeszła do niego i poprosiła o autograf. Ma z nim także zdjęcie.
***
/
-
-
Marta Matyszczak i Gacek
-
-
Gacek
-
-
Gacek
-
-
Zygmunt Włodarczyk, Gacek
-
-
Marta Matyszczak i Gacek
-
-
Marta Matyszczak i Gacek
-
-
Marta Matyszczak i Gacek
-
-
Gacek
-
-
Gacek
-
-
Gacek
A pies Gacek chodził wśród publiczności i zbierał punkty dla swojej pani. Gacek jest po prostu cudowny.
Gdyby autorka chciała go komuś przekazać, to pewnie wiele osób wzięłoby go ze sobą. Ale to niemożliwe. Takiego psa nikomu się nie oddaje.
/
koniec części pierwszej